poniedziałek, 4 listopada 2013

Rozdział 7. Dobre chęci Malfoya

Tęskniliście? Może inaczej - zagląda tu ktoś jeszcze? :D
PS. zapraszam także do zakładki "bohaterów". :)

Możliwość spotkania z Hermioną przyszła prędzej, niż Draco się tego spodziewał. Zebranie Śmierciożerców trwało już kilka minut, więc blondyn postanowił to wykorzystać. Pewny siebie kroczył po korytarzu, aż stanął przed komnatami Gryfonki i powiedział:
-Carpe Raductus.
Zamki zaczęły się otwierać i po chwili te ogromne drzwi stały przed nim otworem.
-Tęskniłaś? – bez żadnych oporów wszedł do środka i bezczelnie ułożył się wygodnie w fotelu. Założył ręce na piersi i czekał na odzew Hermiony.
-Nie powinno cię tu być. – powiedziała sucho. Była pewna, że Draco da sobie spokój z zabawą w bohatera. Miała dość tego teatrzyku osobliwości, w którym miała być kolejną, zwykłą kukiełką.
-Jesteś słodka jak się martwisz.
-Martwię się? O CIEBIE?! Chyba nie wiesz co mówisz…
-Trochę nad tym myślałem. Na temat twojej ucieczki –rzucił, nie zwracając najmniejszej uwagi na jej słowa. - Cóż… Postanowiłem trochę utrzeć nosa Voldemortowi. Myślę, że zrobimy tak. Przyłączysz się do Śmierciożerców. Postawisz im warunek: przyłączysz się do nich, jeśli uratują twoich rodziców. Będzie to jedyny sposób na uratowanie ich. Jeżeli jesteś tak ważna dla Voldemorta, zgodzi się na to drobne ustępstwo. 
-I po prostu przychodzisz sobie tutaj oznajmiając mi to. Myślałam, że już dotarłeś do granicy bezczelności, widocznie się myliłam.
-O co ci chodzi? Przecież mam zamiar cię stąd wyciągnąć.
-Ależ oczywiście, a ja powinnam cię całować po rękach, że jesteś taki łaskawy. – odwróciła się do niego z krzywym uśmiechem na ustach.
-Myślałem, że sarkazm to moje pole popisowe, Granger. Mów o co ci chodzi! – z każdym słowem jego ton stawał się coraz donioślejszy.
-Dlaczego to robisz? – zapytała, patrząc mu prosto w oczy. Miała dość tej gry. Nie ma zamiaru być zabawką w jego rękach. Nie wierzyła w ani jedne jego słowo. Z resztą nigdy nie miała podstaw do tego, by to zrobić.
-Severus jutro do Ciebie przyjdzie. Z nim porozmawiaj – mocno zacisnął szczękę. Był wściekły, że nie był gotowy na to pytanie. Odwrócił się w stronę drzwi, by pójść już do swoich komnat. Zebranie Śmierciożerców z pewnością dobiegało końca.

-A skąd mam pewność, że mogę wam ufać? – Spytała nagle, a Draco zignorował jej pytanie. Zamknął na chwilę oczy, nie chcąc odpowiadać, jednak czuł na swoich plecach jej palący wzrok. Nie mógł w tej chwili wyjść z jej komnat. Wiedział, że jest jej winien wyjaśnienia, ale nie wiedział w jakie ubrać je słowa.

-Po prostu to zrób – powiedział cicho, wciąż nie otwierając oczu.

-Po prostu to zrób? – przedrzeźniła go, mówiąc coraz głośniej – Po siedmiu latach upokarzania, wielu przepłakanych nocach i tej durnej świadomości, jak bardzo mnie nienawidzisz nagle, z dnia na dzień mam ci zaufać, bo ty po prostu, jak gdyby nigdy nic zjawiasz się tutaj i oferujesz mi pomoc? Nie będę niczyją kartą przetargową w waszych prywatnych rozgrywkach. Myślałam, że stac cię na więcej, ale najwidoczniej jesteś tak samo zepsuty jak twój ojciec!
Nagle znalazł się przed nią, kilka centymetrów przed jej twarzą. Cała pewność siebie Hermiony momentalnie się rozmyła, gdy spojrzała w jego oczy. Zobaczyła tam nie tylko gniew, ale i rozczarowanie i… smutek. Gdy on zaczął pewnymi krokami się do niej zbliżać, automatycznie małymi kroczkami zaczęła iść do tyłu.

-Nie znasz mnie, więc nie masz prawa mnie oceniać, Granger. Przychodzę tutaj w dobrych intencjach, więc radzę ci współpracować.

-Udowodnij to – zebrała w sobie resztki siły, by powiedzieć to pewnym, zdecydowanym, tonem.

-I tak mi nie uwierzysz. Zrób to teraz, zanim będzie za poźno.
Serce biło jej coraz szybciej. Dziewczyna miała wrażenie, że zaraz jej wyskoczy.

-Jestem gotowa przeczekać kolejne dnie i noce, abyś tylko mi udowodnił, czego jesteś wart. – szepnęła, ciągle patrząc w jego oczy.

-A więc niech tak będzie –odpowiedział i szybko się odwrócił, opuszczając jej komnatę.
***
Severus został zaproszony do Voldemorta. Siedział w jego komnatach, czekając, aż Czarny Pan się do niego odezwie. Nikt nie powinien się odzywać bez pytania w jego obecności.
-Nasza mała mistrzyni nie potrafi rzucać nawet Avady, Severusie.
Snape kiwnął głową.
-Nie uważasz, że trzeba to zmienić? – wpatrywał się w bruneta upartym wzrokiem, czekając na potwierdzenie swoich słów.
-Oczywiście, panie – powiedział głosem wypranym z emocji. Udawał spokojnego i opanowanego, jednak w środku aż się w nim gotowało.
-To będzie twoje zadanie, Severusie. Pójdziesz tam i nauczysz ją rzucać zaklęcia niewybaczalne, rozpoczynając od Cruciatusa, kończąc na Avadzie. Czy to jest jasne? – powiedział z wyższością, na co Snape nie mógł się nie zgodzić.
- Jak sobie życzysz mój panie. Kiedy mam zacząć? – Nie mógł sobie pozwolic na żaden, nawet najdrobniejszy błąd, jednak z drugiej strony nie chciał, by Hermiona uczyła się tych zaklęć. Ona była zbyt dobra, by poznać najciemniejsze tajniki czarnej magii.
-Najlepiej od zaraz. Za pięć dni pokaże swoje umiejętności. –zaśmiał się szyderczo Czarny Pan – A teraz idź Severusie i czyń swoją powinność. Nie zawiedź mnie.


26 komentarzy:

  1. Haa Jestem Pierwsza ?
    Mam nadzieję że tak ;)
    Fantastyczny rozdział robi się coraz ciekawiej, już nie mogę sie doczekać lekcji Severusa i Mionki :)
    Coraz bardziej intrygujesz mnie swoim opowiadaniem
    Pozdrawiam
    Charlotte Petrova
    P. S
    Zapraszam do siebie oczywiście jeśli tylko znajdziesz czas i ochotę :)
    http://charlotte-petrova-dramione.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Czy Ty chcesz, żebym ja na zawał padła nie dożywszy 18 lat? Brakuje mi tylko kilku tygodni, a Ty mi kończysz rozdział w takim momencie.. Kiedy ja zaintrygowana z językiem na brodzie oczekuję szkolenia Snape'a. Rozdział jest GENIALNY. Dobrze, że Hermiona nie ufa od razu Draconowi. Ma rację po tym, co przeszła. Jestem ciekawa, jak będzie się starał pozyskać jej zaufanie.
    I czy Miona nauczy się zabijać.:D
    Czekam na kolejny.:) Mam nadzieję, że dodasz szybko, ratując mnie przed śmiercią z ciekawości,:D
    Pozdrawiam,
    la_tua_cantante_

    dramione-badz-moja-nadzieja.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej.:)
      Zapraszam na rozdział IV Bądź moją nadzieją.:)

      http://dramione-badz-moja-nadzieja.blogspot.com/2013/11/czwarty_205.html

      Usuń
  3. No normalnie skandal. SKANDAL!!!!
    Jak można kończyć rozdział w takim momencie????
    Szkolenie Mionki, przez Severusa hmmmmm :D
    Będzie się działo :)
    Rozdział jest GENIALNY :D
    Ciekawa jestem jak Dracon udowodni swoją wartość^^
    Weny.
    Pozdrawiam,Lili :)
    panstwoweasley.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Dlaczego teraz kończysz?
    Ciekawa jestem jak Draco chce jej udowodnić kim jest :) A poza tym Miona ma rzucać zaklęcia niewybaczalne? i Snape ją bedzie uczył? Interesujące. naprawdę. Z niecierpliwością czekam na nowy rozdział (oby był szybko) i życzę weny.
    Bellatrix
    dla-milosci-warto-cierpiec.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Co raz bardziej interesująco... :))) Dodawaj nn. Czekam z niecierpliwością. Pozdrawiam i życzę weny. Opowiadanie oryginalne na pewno nie raz nas zaskoczysz.
    dark-family-dtb.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Wiedziałam, że będzie ciężko zaufać Ślizgonowi. Mam nadzieję, że plan jednak wypali. W sumie nie mają zbyt wiele czasu. Jestem ogromnie ciekawa kontynuacji. Pisz szybko! :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Jeeeejku jeeejku jeejku. :D
    Świetny rozdział i ogólnie pomysł na to opowiadanie!
    Masz bardzo ciekawą wyobraźnię, bo Twoje opowiadanie dosyć mocno różni się od innych. :)
    Mam nadzieję, że Sev nie zmusi Miony do rzucania tych zaklęć, a Draco jakoś udowodni, że zasługuje na jej zaufanie.
    Rozdział trochę krótki, ale czytało się bardzo lekko i przyjemnie.
    Masz we mnie stałą czytelniczkę. :)
    W wolnejh chwili zapraszam do mnie.

    Życzę dużo weny i pozdrawiam,
    Zakochanaa.

    http://dramione-umrzec-z-mlosci.blogspot.com/

    Ps. Fajny szablon. :)

    OdpowiedzUsuń
  8. MADIIII strasznie krótko :(
    No ale wytwornie że tak se powiem :D
    licze że z kolejnymi rodziałami sie rozpiszesz na maaaaaaaaaaaaxa :D
    Oj jaki Dracus jest dobry jak z jego serduszka bije dobroć no prosze rzygam tęcza :D w dobrym tonie ;) Czekam na rozwinięcie !!!!
    ;***

    OdpowiedzUsuń
  9. Krótko, ale jaka jakość^^ Jest Dramione jest wszystko czego potrzebuję do szczęścia :D Rozdział zapowiadający ciekawe zestawy wydarzeń... Hermi stanie się śmierciożercą jeśli będzie chciała przeżyć, już nie mogę się doczekać dalszego rozwoju akcji, pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  10. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  11. Zgadzam się. Krótko, ale jaka jakość. Naprawdę nie wiedziałam, że moja przyjaciółka, która siedzi ze mną siedzi w ławce, która na WFie śpiewa: tu du du Janusz ooo..., której dzisiaj zrobiłam coś w szyję ściskając ją, z którą tańczę walczyka Labado, którą podziwiam bo umie matme i za to jak pięknie pisze i za to, że ze mną wytrzymuje, z którą rysujemy na lekcjach farony panujęce w starożytnym rzymie, która wymyśliła ''karną makarene siakaraka bum hej'', która ma alergie na Katarzynę Sz. i którą normalne tak kocham... platonicznie oczywiście.
    Ach... rozpisałam się i smęty piszę. To wszysto przez tą pogodę.
    No dobrze pozostaje mi gorliwie czekać i torturować.
    Literka

    OdpowiedzUsuń
  12. Fantastyczny rozdział.
    Jestem bardzo ciekawa co wymyśli Draco, żeby przekonać do siebie Hermionę;)
    Życzę weny.

    OdpowiedzUsuń
  13. Rozdział bez błędny już nie mogę się doczekać następnego
    Andzia

    OdpowiedzUsuń
  14. Hej! :D
    Wpadłam na twojego bloga w sumie przez przypadek, ale nie żałuje...
    Świetny pomysł...
    Czekam na kolejny rozdział.
    Pozdrawiam
    http://nic-bez-powodu-hr.blogspot.com/
    http://victoria-baker-gordon.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  15. Hej ! :D dopiero zaczęłam czytać twojego bloga i muszę przyznać, że mis ię bardzo podoba. Jedynym minusem są tylko długości notek :P, ale poza tym piszesz lekko i przyjemnie się to czyta . Czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział :D

    OdpowiedzUsuń
  16. Hej :) Przeczytałam twój poprzedni blog i bardzo mi się spodobał, więc weszłam i na ten :D Bardzo bardzo fajnie piszesz! Życzę weny :***
    Zapraszam do mnie :* http://dracoihermionasielofciajaxd.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  17. Co prawda krótki rozdział, ale i tak ciekawy :) Jestem bardzo ciekawa dalszego rozwoju akcji więc czekam na następny rozdział.
    Pozdrawiam i życzę weny,
    Pożoga

    PS Już to pisałam, ale szablon na Twoim blogu jest na prawdę świetny ,a ten gif powala!

    OdpowiedzUsuń
  18. Zgadzam się z czytelnikami powyżej! Krótko, ale ciekawie :) Czekam na następny rozdział.
    Pozdrawiam, Ayati

    OdpowiedzUsuń
  19. świetny rozdział zapraszam do siebie http://ccnmmm.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  20. OMG!!!
    Ta scena kiedy Draco i Herm się trochę pokłócili była cudowna *-*
    "Nic o mnie, nie wiesz więc mnie nie oceniaj". Świetne.
    Straszne, że Voldemort chcę ,aby Mionka uczyła się zaklęć niewybaczalnych. Ona jest na to za dobra..... Jak stwierdził sam mistrz eliksirów - Severus Snape ^^
    Nie mogę się doczekać pierwszych, takich scen, głównej akcji Dramione <3
    Pozdrowionka.
    Julkens.

    OdpowiedzUsuń
  21. Scena z Draco i Hermonią bardzo fajna. nie wiem dlaczego w ostatnich słowach wyczułam lekką chemię...xD
    Fajnie się rozwija akcja ^^
    http://zagubionedusze.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  22. Ładnie mu Hermiona wygarnęła! Zawszę niecierpliwie czekam na ich wspólne sceny, ciekawe co Draco wymyśli, żeby udowodnić swoje dobre intencje? Może się trochę pomyliłam i wcale nie chce tylko chwały? :)
    Hermiona raczej nie będzie chciała się uczyć zaklęć niewybaczalnych po dobroci...

    OdpowiedzUsuń
  23. Te twoje ciekaw i interesujące notki Aww *_*
    Pytanie: Jakim cudem?
    Widzę, że Voldi chcę nauczyć Hermionę zaklęć niewybaczalnych?
    Trudne wyzwanie C:
    Lumi
    _______________________
    dramione-by-oblivate.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  24. Jestem! :) Miałam plan zjawić się później, ale o godz 6:10 zostałam obudzona przez upierdliwą muchę i w ten sposób zaczął się mój kac moralny. Przeczytałam komentarze z wczoraj.... może ja naprawdę potrzebuję pomocy. Ale wiesz, czasami po prostu musi mnie "powalić"
    Things get better!

    Kisu kisu
    Wiśniak

    OdpowiedzUsuń