Zapadła cisza. Na twarzach śmierciożerców malowało się
zdziwienie i przerażenie. Już nazajutrz miała się odbyć ostateczna bitwa, bitwa
o Hogwart. Bitwa o świat czarodziejski. Z Granger byli niezwyciężeni, a
tymczasem ona zniknęła. Choć cała sytuacja zdawała się być nieco dziwna, to w
oczach śmierciożerców inaczej wyglądała. Zdawało się, że wszystkie plany, jakie
dotychczas zdołali ustalić, legły w gruzach.
-Powtórz Severusie – rozkazał Czarny Pan, nie zaszczycając
Snape’a spojrzeniem. Wpatrywał się z zainteresowaniem kolejno w jego sługusów.
Wiedzieli, że Voldemort jest wściekły; jego klatka piersiowa unosiła się i
gwałtownie opadała. Niestety głębokie wdechy nie uspokoiły go.
-Nie ma jej w komnatach, panie – powtórzył zgodnie z
rozkazem Severus, ponownie się kłaniając.
-A więc gdzie jest? Przecież nie jest niemożliwe, żeby
wyszła sama na spacer –warknął Voldemort. Był coraz bardziej wściekły i za
żadne skarby nie potrafił się uspokoić. Jednak na napięte nerwy nic nie
pomagało tak skutecznie, jak dobre Crucio. Ostatecznie będzie musiał skorzystać
z tej opcji. –Ostatni raz w jej komnatach byłem trzy dni temu. Wychodząc z jej
więzienia, zabezpieczyłem jej drzwi zaklęciem. Nie ma mowy, by wyszła z
pomieszczenia bez wiedzy osób trzecich, Severusie.
-Ale, panie…
-Milcz! –krzyknął głośno, uderzając pięścią w stół.
Śmierciożercy, zebrani na naradzie, podskoczyli. Nie widzieli jeszcze takiego
wściekłego Voldemorta. –Hasło znaliśmy tylko my dwaj, Severusie. A jestem tego
świadomy, że często odwiedzałeś pannę Granger w jej komnatach. Czy naprawdę
zabezpieczenie tych drzwi było aż takim wysiłkiem? – warknął przez zaciśnięte
zęby.
-Zawsze po wyjściu zakładałem zaklęcie na wrota. To
niemożliwe, żeby Granger uciekła z mojej winy –powiedział wysokim tonem Snape.
-A jednak uciekła. Skoro to nie ty stoisz za tym
przestępstwem, to kto? Kto wypuścił Granger, Severusie?
-Nie wiem tego –skłamał, starając się nie rzucać oczami na
wszystkie strony. –Możesz być jednak pewny, panie, że to nie ja za tym stoję.
–Owszem, nie ja, pomyślał Snape, tylko mój chrześniak z mojego rozkazu!
-Zaufałem Ci, Severusie. Wykorzystałeś to –warknął. –Powiedz
mi w takim razie, w jaki sposób dziewczyna wydobyła się z fortecy? Przecież
wiadomo, że nikt się z niej nie wydostanie bez mojej wiedzy.
-Owszem, to prawda. Więc może ona się stąd nie wydostała?
Może się ukrywa, gdzieś tutaj? –zasugerował, mając nadzieję na uspokojenie
Voldemorta.
-Czy ktoś wie, gdzie się znajduje Granger?! –krzyknął
Voldemort, a jego głos rozniósł się echem po wielkiej sali. Znajdował się w
niej tylko ogromny stół, dziesiątki krzeseł i parę kolumn. Czarnemu Panu
odpowiedziała cisza. –Jeśli się okaże, że ktokolwiek z was miał czelność pomóc
jej w ucieczce… srogo tego pożałujecie.
Moja moc jest potężna, nie oszczędzę nikogo. Wiecie, do czego jestem
zdolny–syknął, spoglądając po kolei na swoich sługusów. Nagle kiwnął głową do
śmierciożerców, którzy usiedli najdalej od niego, prawie na samym końcu stołu i
rzekł:
-Jazda szukać Granger. Ona ma się znaleźć –syknął. Trzej
śmierciożercy gwałtownie wstali. –Jeśli jej nie znajdziecie, będzie to
oznaczało jedno: uciekła.
-Co wtedy uczynimy, panie? –zapytał cicho Snape. Czarny Pan
odczekał, aż głośne kroki sługusów ucichną za drzwiami, po czym powiedział:
-Nora była pod pełną obserwacją. Wiemy, że to nie zdrajcy
krwi ją uwolnili.
-Ale jak mogliby to zrobić? –zapytał ktoś z oddali. –Główne
drzwi są na tyle chronione, że nikt bez Mrocznego Znaku przez nie nie
przejdzie.
-Nie znam odpowiedzi na to pytanie. Jednak wiem jedno: jeśli
Granger się nie odnajdzie, zaatakujemy Norę.
Severus zbladł. Musi ich powiadomić! Oni muszę się
przygotować! Atak może nastąpić za kilka godzin. Jeśli będą nieprzygotowani, to
nie mają szans na przeżycie. Voldemort będzie rozwścieczony, nie będzie
oszczędzał nikogo!
-Jak mówiłem, zawiodłeś mnie, Severusie – powiedział już
nieco ciszej Czarny Pan, unosząc w górę różdżkę. Popatrzył mu chwilę w oczy, a
Snape już wiedział, co się stanie. – Crucio.
Ciało Snape'a przeszyła fala niewyobrażalnego bólu. Starając
się przeżyć każdą kolejną sekundę, błagał w myślach, by to się skończyło.
Powoli jednak przestał reagować na ból; nie był świadomy tego, co się wokoło
dzieje. Wszystkie głosy powoli stawały się cichsze, a jego powieki wolno
opadły.
Hermiona i Draco wyszli z ciemnego tunelu, gasząc
jednocześnie swoje różdżki. Były one przez pewien czas jedynym źródłem światła.
Poczuła, jak niewidzialne kajdany opadają z jej rąk. Wnet doznała
niewyobrażalną ulgę i bezpieczeństwo.
-Jesteś wolna – stwierdził Draco, lekko się uśmiechając.
Hermiona uklęknęła, po czym wzięła troszkę ziemi w swoje zgrabne palce.
-Nie było mnie zaledwie kilka dni, a tak się stęskniłam za
przyrodą. –Obdarzyła go nieśmiałym uśmiechem– Dziękuję ci, Draco.
Blondyn nic nie odpowiedział. Wpatrywał się w dziewczynę,
która właśnie otrzepywała dłonie z resztek gleby. Był szczęśliwy, że Hermiona
uciekła z fortecy. Z drugiej strony jednak dobijała go świadomość, że nic już
nie będzie takie jak dawniej. Voldemort będzie wyładowywał swoją złość na
innych. Nadciągają nieprzyjemne miesiące.
Nagle, poczuł przypływ wdzięczności do Severusa. Gdyby nie
on, Draco nie pomyślałby nawet o wstąpieniu do Zakonu Feniksa, a jego życie
potoczyłoby się inaczej.
-Gdyby nie ty, ja dalej tkwiłabym w fortecy niczym więzień.
To było cudowne z twojej strony, że mi pomogłeś – powiedziała nagle Hermiona,
jednocześnie wyrywając chłopaka z rozmyślań. Lekko się wzdrygnął.
-Chciałem ci pomóc. Wiem, co to znaczy być wśród
śmierciożerców. Prowadzę takie życie od roku –wzruszył ramionami i odwrócił się
tyłem do dziewczyny. Choć potrafił ukrywać swoje emocje, to teraz nie chciał
ukrywać swojego smutku. Miał już dość tej beznadziejnej maski obojętności.
Cicho westchnął, chowając ręce do kieszeni.
-To musiały być ciężkie chwile dla ciebie. – Hermiona
myślała, że chłopak potrzebuje chwili spokoju, więc podeszła do dużego kamienia
leżącego nieopodal i siedząc na nim w ciszy, zaczęła obserwować liście drzew.
Chciała mu dać parę minut na osobności, by wszystko przemyślał. Draco jednak odezwał się szybciej, niż
sądziła.
-Gdyby nie Voldemort, moje życie wyglądałoby jak u prostego,
beztroskiego dziecka. Tymczasem muszę dbać o każdy kolejny dzień w obawie o
moją śmierć.
-Rozumiem –odparła automatycznie.
-Nic nie rozumiesz –odwrócił się do niej i spojrzał na jej
smutną twarz. –Moje życie to koszmar. Moja matka nie żyje, ojciec ze mną nie
rozmawia, pozostali moi znajomi z Hogwartu są pupilkami Czarnego Pana. Pozostał
mi jedynie Snape, który jest wiernym sługą Voldemorta i nie ma dla mnie za dużo
czasu. Jednak wiesz co? Odkryłem ostatnio zaletę twojego pobytu w Fortecy.
-Naprawdę?
-Tak. Zobaczyłaś, że nie jestem takim złym człowiekiem. Nie
patrzysz na mnie ze wstrętem i chęcią mordu, prawda?
-No cóż… zawsze patrzyłam na ciebie jak na gada, a nie jak
na człowieka –uśmiechnęła się. Musiała go obdarzyć tym uśmiechem, po to, by
dodać mu otuchy.
-No właśnie – widząc radosną twarz dziewczyny, na jego twarz
wstąpił lekki uśmiech.
-Ale nie sądzisz, że miałam powody, by myśleć w taki sposób
o tobie? Draco, naprawdę nie potrafię zapomnieć o naszej wspólnej przeszłości.
Musisz zrozumieć moją postawę.
Draco pokiwał głową i patrzył na nią w ciszy.
-Musimy już iść –powiedział cicho. –Voldemort może się
szybko dowiedzieć o twojej nieobecności. W każdej chwili może rozpocząć
poszukiwania.
-Zabierzesz mnie do Nory?
Spojrzał na nią zdziwiony. Mógł przewidzieć, że dziewczyna
będzie chciała wrócić do bliskich. Nie zapomniał, że jej rodzice byli po dziś
dzień na utrzymaniu pani Weasley. Hermiona patrzyła na zamyślonego Dracona
wiedząc, że usłyszy coś, co z pewnością jej się nie spodoba. Jego smutna mina wiele zdradzała.
-Draco? –szturchnęła go lekko.
-Nie mogę. Śmierciożercy stale obserwują Norę. Będziesz tam
niebezpieczna, a przy okazji narazisz życie swoich przyjaciół – powiedział z
wyraźnym smutkiem.
-Jak to „obserwują”? –zapytała z wyrzutem, gwałtownie
wstając. Zapomniała o swojej radości, w tej chwili żyła tylko nadzieją.
Nadzieją na powrót i na normalne życie.
-Śmierciożercy nie są głupi. Sądzą, że po przyjęciu
Mrocznego Znaku możesz się wymknąć z fortecy i powiedzieć o wszystkich
wszelkich planach zakonowi. Voldemort prowadzi z nim ciągłą wojnę, a gdybyś ty
przychodziła do nory i zdradzała wszystkie plany, możliwe, że by przegrali.
-Dlaczego od razu „przegrali”?
-Granger, pomyśl. Znając taktykę Czarnego pana, mogliby
przygotować różne pułapki na niego. Myślę, że wiesz, o co mi chodzi.
-Chyba tak –pokiwała głową. –Przygotowując pułapki na
nieprzygotowanych sługusów, moglibyśmy ich zaskoczyć i mieliby więcej ofiar niż
Voldemort przewidywał. A jeśli ich armia gwałtownie by się zmniejszyła, to ich
szanse na wygraną również.
-Właśnie –pokiwał głową Draco. Posłał w jej stronę uśmiech,
który zapewne miał dodawać jej otuchy.
-A dlaczego Voldemort nie wyrył mi na przedramieniu
Mrocznego Znaku?
-Dobre pytanie –stwierdził Draco. –Mam jednak pewne
podejrzenia. Mówiłem ci już, że śmierciożercy z Mrocznym Znakiem mogą wychodzić
przez główną bramę bez wiedzy osób trzecich, prawda? Ty także mogłabyś to
robić. Mogłabyś wtedy przenieść się Nory i zdradzić całą taktykę Voldemorta, o
której byłabyś poinformowana, gdybyś nie uciekła z Fortecy.
-Czekaj, czekaj –rzekła nagle dziewczyna. –Przecież mówiłeś,
że Nora jest pod stałą obserwacją. Już nic nie rozumiem…
-Pod PRAWIE stałą obserwacją –podkreślił Draco. –W nocy nikt
Nory nie pilnuje.
-Czyli jest jeszcze szansa, że spotkam Rona, Harry'ego,
rodziców i pozostałych Weasleyów? –zapytała z nadzieją. Draco pokiwał głową.
Jednak coś nie dawało mu spokoju; dziewczyna widocznie tęskniła za Ronem.
Zrobił się smutny na wieść, że może coś do niego czuć. To jedna z niewielu
osób, która go nie odrzucała, więc nie
chciałby jej stracić.
- Więc Zakon Feniksa zbiera się w nocy, tak?
-Tak, ale niestety zebrania nie odbywają się w Norze. To
byłoby duże ryzyko.
-Jeszcze nikt was nie nakrył, jak wymykacie się w nocy?
Przecież zawsze śmierciożercy mogliby pozostać gdzieś w cieniu bez waszej
wiedzy – powiedziała Hermiona.
-Wysyłali kozła ofiarnego na zwiady – podniósł kąciki ust,
próbując się uśmiechnąć. –Czyli zazwyczaj mnie. I odpowiadając na twoje kolejne
pytanie, wyznaczali mnie, bo wiedzieli,
że znam kryjówki wszystkich sługusów wokół Nory.
-A gdyby śmierciożercy jednak by byli i gdyby cię zauważyli?
To co wtedy? Przecież wychodząc głównymi drzwiami z Nory, wystawiałeś się na
pożarcie.
Draco uśmiechnął się pewny siebie. Podniósł głowę i
odpowiedział.
-Istnieje taka rzecz jak peleryna niewidka.
Hermiona zdusiła w sobie okrzyk zdumienia. Harry, wieczny
wróg Dracona, nagle oddaje mu pelerynę niewidkę! Szatynka wiedziała, jak ta rzecz jest ważna dla
bruneta; dlatego nie sądziła, że pożyczy ją komuś takiemu jak Draco nawet na
chwilę, nawet na potrzeby zakonu.
-Chodźmy już, wiem, gdzie możesz się zatrzymać.
-Chodźmy – powtórzyła Hermiona i podążyła za Draconem, lekko
drżąc z zimna. Od czterech dni była w tym samym ubraniu; lekkie spodnie, zwykła
bluzka i cienki sweterek. A teraz, zbliżał się wieczór. Chłodny wieczór.
Spojrzała na przystojną twarz chłopaka. Wiecznie opanowany
arystokrata z kamienną twarzą. Miał cudowne kości policzkowe i stalowoszare
oczy. Był bardzo skupiony na swojej pracy, więc nie zauważył spojrzenia
dziewczyny. Znów się uśmiechnęła. Nie mogła inaczej. Poczuła sympatię do
chłopaka i ucieszyła się, że to on zwraca jej wolność. Po chwili znów zadrżała.
-Zimno ci? –zapytał chłopak, nie zwalniając kroku. Przed
nimi rosły gęste zarośla, więc Draco wyjął różdżkę i za pomocą zaklęć rozcinał
krzaki.
-Trochę –odparła Hermiona, podbiegając do chłopaka. Nie
chciała zostać w tyle. Blondyn na chwilę się zatrzymał, a gdy dziewczyna
znalazła się obok niego, objął ją ramieniem. Uśmiechnęła się do niego
wdzięcznie. –Gdzie mnie prowadzisz?
-Niedaleko jest mały domek, w którym czasami przesiaduję. To
będzie twoje schronienie przez najbliższy czas.
Przez długi i ciężki czas. Myśli, które przechodziły przez
umysł gryfonki, wcale nie były kojące. Jednak musiała przetrwać. Dla znajomych,
przyjaciół i rodziny. A szczególnie dla Dracona, by nigdy nie pozostał sam.
Musi ich wspierać. Teraz i na zawsze.
Dzięki za komentarze!
Wspaniały :-*
OdpowiedzUsuńdziękuję! :*
UsuńTaaaak, tęskniliśmy! <3
OdpowiedzUsuńSeverus miał niesamowite szczęście, że Voldemort go nie uśmiercił. Musiał się nieźle powstrzymywać, bo mimo takiej złości potraktował go "tylko" Cruciatusem. Co do relacji Malfoya i Granger, to cieszę się, że między nimi się polepszyło. Poza tym Draco będzie wielokrotnie odwiedzał Hermionę w tym domku, a przynajmniej mam taką nadzieję. :D No cóż, nie pozostaje mi nic innego jak czekać na dalszy ciąg. :*
Pozdrawiam,
Cave Inimicum
http://dramione-jestesmy-jednoscia.blogspot.com/ -> zapraszam na rozdział 4. Wydaje mi się, że kiedyś czytałaś moje opowiadanie, ale mogę się mylić.
Heh, czyżbyś czytała mi w myślach? Przez pewien czas miałam ochotę naprowadzić czytelnika w taki sposób, by pomyślał, że Severus nie będzie miał szans na przeżycie. Ale nie chcę komplikować już bardziej, gorzej chyba już być nie może XD
UsuńA Draco... tak, między nim i Hermioną jest już nieco lepiej, Nareszcie będzie dużo waszych ulubionych bohaterów! I dziękuję za komentarz <3
Czytałam twojego bloga, ale mam teraz przerwę :/ Nauczyciele chcą, byśmy egzamin gimnazjalny zdali jak najlepiej i zadają nam całe mnóstwo zadań. Na jutro muszę wykuć władców polskich, siedemdziesiąt dat i wiele wiele innych. PIsząc ten komentarz, staram się nie zasnąć nad laptopem, całe noce się uczę, Dlatego odrobię moje zaległości, już niedługo, po egzaminach! :)
Aaa jeśli się nie wyśpię, to przez Ciebie! ♥ no i ja się stęskniłam :C ale nie za Tobą, nie dowartościowuj się tak, za opowiadaniem >:D
OdpowiedzUsuńBiedny Snape! Wiedziałam że będzie miał przekichane zgrabnie mówiąc. Jednak ten planowany atak na Norę to moja zmora! Oby trybiki Ci w mózgu się poprzestawiały i no nie wiem... przyniosły Voldemorta na odległą planetę gdzie nie bd mógł używać magii :C albo najlepiej go w ogóle wywalić w inną galaktykę, niech się chłop turla po drodze mlecznej ^^ obyś tylko nie zastosowała techniki jak w filmie. Nie bardzo mam ochotę wdychać Voldemorta :C jeszcze się zarażę takim syfem i mi nos zniknie! ;o
Zaraz! Ja tu przecież zupełnie nie na temat :// oby Voldzio się nie domyślił, że to Draco winny *serio rozpatrz te możliwości powyżej :x ja bym na przykład chciała poturlać się w kosmicznym pyle i wog zgadać się z ufosami :3*
O czym to ja... aaa wątek dramione ♥ tacy słodcy! :3 aż pójdę nakarmić moje 107 kotów :C
Jak już powiedział o tym domu to przed oczami stanęła mi wizja szczęśliwej rodzinki Malfoyów. Bleee rainbow bełt!
Zasmucił się na wieść, że tęskni za Ronem? Mmm mraw ;w; no i dobrze! Znaczy niech się tam nie smuci ale jak już tak się nią przejmuje to mi to całkowicie odpowiada :3
CZEKAM NA KOLEJNY! dodaj teraz :C gdybym miała jakieś zaległości w Twoich rozdziałach to bym siedziała całą noc i się emocjonowała!
A tak to muszę czekać w napięciu aż łaskawie dodasz kolejny :c
Weny życzę!
Pozdrawiam ~ no-rules-in-my-world.blogspot.com
Kwas, ja cię kochamm do ciebie szlocham! Eh... szkoda, że muszę się ukrywać z tą miłoscią :<
UsuńA teraz tak na poważnie. Przede wszystkim dziękuję ci za ten bardzo długi komentarz, przeczytałam go w szkole i dałaś mi siły do dalszej pracy! Mam wrażenie, że z tej dumy unoszę się conajmniej pięć metrów nad ziemią.
Fabuła dla kwasika <3:
-PIeprzyć Voldemorta, śmierciożerców i wszystkich złych ludziów.
-Draco i Hermiona całe dnie, tygodnie, a moze i miesiące w izolatce, dopóki nie zrozumieją, że są sobie przeznaczeni. xD
A następny rozdział będzie niedługo, specjalny dla ciebie, o świetny i prześmieszny kwasku! (mogę tak do ciebie mówić?)
Ah, zapomniałabym. Jeślibyś całą noc spędziła na czytaniu tego opowiadania, to nie zapomnij zgłosić do profesora Snape'a po jakąś buteleczkę z eliksirem. Najlepiej pójść w nocy, może natkniesz się na jakieś dodatkowe atrakcje? ^^
Buziaki :*
Maaaaaaaaadi dzido, ile ja mam czekać na rozdział? :v
UsuńBiedny rozdział, taki nie dodany :C a Kwas przez to taki zrozpaczony! *chlip chlip*!
Jakżeś mnie nazwał koczkodanie?!!
UsuńSpokojnie, będzie dzisiaj albo jutro :D
Czoś nie widzę :v... :C
UsuńCicho tam dzido :ccc
Cześć bakłażanie.
UsuńWiem, jestem beznadziejna, ale dopadło mnie choróbsko, wczoraj cały dzień przespałam i ogólnie jest bardzo źle.
Jeszcze coś beta się nie odzywa więc naprawdę nie wiem kiedy się pojawi rozdział. Liczę, że w tym tygodniu napewno...
Kwasik <3
Cudowny rozdział :)
OdpowiedzUsuńA nasze dramione się rozkręca, nareszcie! Czekam na następny i Życzę weny!
~Salvio
Taaak, to nareszcie ten moment, kiedy śmiało mogę powiedzieć: nareszcie DRAMIONE! Czyli to, na co czekałam całe dwa miesiące czy ileś tam ♥
UsuńDziękuję za to, że napisałaś komentarz. Wiele to dla mnie znaczy :*
Ja! Ja tęskniłam i sprawdzałam prawie codziennie czy to już :) I wreszcie jest :D Cieszę się! I to jaki rozdział... pięknie^^ Nie mogę się doczekać już kolejnego xD Co będzie z Norą, czy Snape ich ostrzeże... I czy Hermionie uda się uciec w jakieś bezpieczniejsze miejsce... I czy zbliży się jeszcze bardziej do Dracona, ach...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
Naprawdę ktoś czekał? Cholercia, uwielbiam was <3 Co będzie dalej, to się niebawem dowiecie, jednak muszę jeszcze rozwiązać kwestię z tajemniczym P,
UsuńWredna Madeline ;< Zostawia czytelników na dwa tygodnie. A to niedobra! Obiecuję poprawę, ale mam nadzieję, że niedługo mój problem z betą niedługo się rozwiąże. Domi, która betowała mi rozdziały, ma sesję i co za tym idzie - cała masa nauki, Ale już niedługo rozdziały znów będą się częściej pojawiać :)
Buziaki! :*
Nawet nie wiesz jak tęskniłam! Dobrze że wróciłaś :)
OdpowiedzUsuńCzy przez tą końcóweczke mam rozumieć że Hermiona polubiła Dracona? A moze coś więcej?
Biedny Snape, szkoda że to on narazie cierpiał.... Mam nadzieje że podejrzenia nie spadną na Draco, bo tylko on nie był na naradzie...
Czekam już na kolejny rozdział i weny życze
dla-milosci-warto-cierpiec.blogspot.com
Ja tęskniłam bardziej <3 Właśnie tego mi brakowało - komentarzy, które zawsze poprawią mu humor.
UsuńNarazie przyjmijmy, że Draco i Hermiona są przyjaciółmi. Na pierwszy pocalunek jeszcze sobie poczekacie.
Co do Snape'a... czy ja naprawdę nie mam serca? Coś mi faktycznie tłucze w tej klatce piersiowej, ale kto wie co to może być?
Uwieeelbiam komplikować życie bohaterów, właśnie po to żyję, więc zdradzę, że przez ucieczkę Hermiony Draco będzie miał malutki kłopot.
Dziękuję za komentarz! :*
Hej, Madziu.:)
OdpowiedzUsuńTęskniłam? Ja umierałam z tęsknoty za Tobą i za Twoim blogiem.:)
Hm.. Dramione nam się rozwija.. Hermiona widzi w Draco człowieka, czuje do niego sympatię.:) Draco z kolei wie, że Hermiona jest dla niego ważna i smuci go, jej przywiązanie do Łasica.:D Ach, pięknie się zapowiada.
Szkoda, że Snape oberwał Crucio. Mam nadzieję, że nie skrzywdzisz bardziej Sevisia.:D
Atak na Norę?! Toż to oni muszą się ratować! No może oprócz Łasica, bo go nie lubię.:D Z resztą jego brak pomógłby Dracusiowi.:D
Sorry za bezsensowny komentarz, ale właśnie mam WOS i muszę ogarniać czy mnie nie widać.:P
Z niecierpliwością czekam na kolejny.:P
Pozdrawiam,
la_tua_cantante_
La Tua! Nie wiem co zrobić pierwsze - podziękować za komentarz, czy opieprzyć za to, że zamiast się uczyś czytasz jakąś tam "Fortecę Strachu".
UsuńŻartuję, pewnie że żartuję!
Super wyjaśniłaś te wzajemne uczucia bohaterów: zarówno Hermiona jak i Draco widzą w sobie coraz więcej zalet.
A Snape,,, zawsze znajdzie się jakiś kozioł ofiarny dla Voldzia, no ale kurcze.. serio Snape? Naprawdę jestem podła :< Jakby nie patrząc, to on był najbardziej 'lojalnym' sługusem i to jego Czarny Pan lubił najbardziej.
Wredna Madeline.
I jeszcze ten atak na Norę. Jak mówiłam wcześniej w komentarzach - uwielbiam komplikować życie bohaterów, więc to jest dla mnie raj <3 Z resztą... jeszcze zobaczycie, jak to się ułoży!
Wredna Madeline.
Niemniej dziękuję za komentarz, uwielbiam jak je piszesz :) Buziaki! :*
Długo nie było notki . Ale teraz wynagrodziłaś mi czekanie Maddie ;) dzięki wielkie za cudny rozdział .
OdpowiedzUsuńCieszę się ogromnie, że ci się podobało. Zaraz moje ciało się roztrzaska na kawałki,tak mnie ta duma rozpiera!
UsuńI dziękuję za komentarz :)
To już 14 rozdział? Jak szybko ten czas minął. Nareszcie wyszła z tej twierdzy. Voldemort jest wściekły i Hermiona spędzi teraz czas z Draconem. Czego chcieć więcej :)
OdpowiedzUsuńPrawda? Ależ ten czas leci. Nie mogę uwierzyć, że to już czternasty rozdział, przecież zaledwie wczoraj wstawiłam pierwszy! Eehh... nim się obejrzę a będę wstawiała epilog.
UsuńBuziaki i dziękuję za komentarz. Mam też nadzieję, że u ciebie także prędko pojawi się notka ;)
Hej, miałaś mnie inforować, a nie widzę u siebie żadnego spamu :C Na szczęście sama tu wpadam i Ci wybaczam, haha :)
OdpowiedzUsuńNawet nie wiesz, jak tęskniłam! Okej, nie znam Cię, ale znam to opowiadanie i wiem, że kocham je równe mocno, co serię HP ♥
Co tu dużo pisać...rozdział jak zwykle świetny! Wkurzony Voldemort to niebezpieczny Voldemort, ale mimo wszystko Hermiona i raco mają czas dla siebie ;) Tylko boję się, co będzie dalej. Szkoda mi Snape'a. Przyzwyczaiłam się do jego osobowości z książek Rowling, ale nawet tam okazał się być dobrym, prawym i po prostu zakochanym człowiekiem, a przede wszystkim odważnym i taki też jest tu! Niech wszystko się układa i niech w końcu Dramione przejży na oczy, że są da siebie stworzeni, hihi :)) Chcę czytać tylko o takich obrazkach, jak tu obok, na tle *-*
Pozdrawiam ciepło i zapraszam do siebie http://strefa-id.blogspot.com/
Jest mi tak bardzo bardzo wstyd! Mam nadzieję, że mam szansę się wytłumaczyć... z opublikowaniem rozdziału miałam chyba więcej roboty niż z samym jego napisaniem, więc jak koniec końców udało mi się wszystko pomyślnie uczynić, to byłam zmęczona. Nie miałam już głowy do informowania innych i piszę ten komentarz ze strasznymi rumieńcami. Jeszcze dochodzi ta nauka... ze szkoły wracam koło 15, a uczę się potem do północy. Tak mija mi dokładnie każdy dzień i dzisiaj w końcu dałam radę posiedzieć nieco dłużej przy komputerze, niż marne pięć minut, Mam nadzieję, że zostanie mi to wybaczone,
OdpowiedzUsuńCieszę się, że tęskniłaś <3 Ja też, bo twoje komentarze dają mi naprawdę ogromnego kopa. Co będzie dalej? Trochę się będzie działo, bo ja uwielbiam komplikować życie bohaterów <3 Powoli wkraczamy na to prawidłowe Dramione, nareszcie, więc będzie coraz ciekawiej.
Również pozdrawiam :) :*
Rozdział super, więcej słów niepotrzeba. =) <3
OdpowiedzUsuńCieszę się baaardzo, że ci się podobał! Niebawem dodam następny ;-)
UsuńRozdział jak zawsze wspaniały! Nie mogę doczekać się następnego :D
OdpowiedzUsuńNo i znów się zarumieniłam! :)
UsuńBoże myślałam, że Snape zginie. Draco zazdrosny...? Z niecierpliwością czekam ( i WCALE nie narzekam ) na nn.:D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i weny życzę Tonks
W pewnym momencie myślałam, że faktycznie Snape'a uśmiercę, ale jak sobie potem wybraziłam zemstę czytelników... nie, śmierć Severusa nie wchodzi w grę!
UsuńA Draco... mhm, coś powoli czuje miętę do naszej Gryfoneczki.
I dziękuję za komentarz!
również pozdrawiam.
Doczytałam do końca! Już tak mi się wszystko pomieszało, że nic nie rozumiem! xD Czyli Hermiona jest Śmierciożercą BEZ Mrocznego Znaku? To w sumie nie jest Śmierciożercą. :P
OdpowiedzUsuńSnape raczej nie zdąży ostrzec Nory przed atakiem, a Draco i Hermiona nie kierują się tam, mam nadzieję, że obejdzie się bez wielu ofiar. :(
Dziękuję i czekam na więcej!
Hah! Gratuluję!
UsuńA teraz wyjaśnienia:
-Hermiona dołączyła się do śmierciożerców, ale Voldemort nie wyrył jej mrocznego znaku. Dlaczego? Otóż w moim opowiadaniu każdy, kto posiada mroczny znak może swobodnie wychodzić z fortecy, jednak ten, kto znaku nie posiada - nie może wyjść z zamku bez wiedzy osób trzecich. Voldemort nie wyrył jej znaku, ponieważ obawiał się, że Hermiona ich zdradzi i pójdzie do Nory, a on nawet nie będzie tego świadomy.
Mam jeszcze sporo pomysłów, więc ofiary... no cóż, będą i to sporo :)
Pozdrawiam!
Rozumiem. :) Wydawało mi się, że wcześnie wspominałaś o wycieczkach do Nory. Wtedy, gdy Harry wtargnął do fortecy. Właśnie, że Hermiona będzie mogła się teleportować do Nory i rozmawiać z Weasley'ami, a przy tym mogłaby się dowiedzieć o śmierci Harry'ego (do której na szczęście nie doszło!). :P
UsuńP.S - jako zacofany człowiek korzystający wyłącznie ze Skypa i SMSów musiałam ściągnąć sobie GG, ale sądzę, że po wkroczeniu w blogsferę na pewno mi się jeszcze przyda. Chętnie napiszę Ci moją opinię o SM. C:
Eeee tam, wcale nie jesteś zacofana :P GG po prostu wyszło z mody, a dość poplarny zrobił się owy Skype, więc stwierdzenie, że jesteś "zacofana" jest tutaj nie na miejscu! :D
UsuńPozdrawiam i dziękuję za opinię!
Severus dostał jednak Crucio :c
OdpowiedzUsuńSzkoda go.
A Hermiona nareszcie wolna <3
Co raz więcej Dramione , więc się cieszę :)
Pozdro
Lumi
___________________________
dramione-by-oblivate.blogspot.com
Taaaak, nareszcie :> mam całe mnóstwo pomysłów ma dalszą część opowiadania, więc mam nadzieję, że nie zawiodę tak wspaniałych czytelnikow :)
OdpowiedzUsuń=o Draco zazdrosny? Uuuu :3
OdpowiedzUsuńDziękuję za powiadomienie ;)
I.
hermiona-hogwart.blogspot.com
Draco Zazdrośnik... jak to pięknie brzmi <3 Boże, dopiero czternasty rozdział a oni coś zaczynają do siebie czuć. Muszę to spowolnić!
UsuńDziękuję za komentarz ;*
Rozdział super :) cieszę się że udało im się uciec.
OdpowiedzUsuńSzkoda mi tylko Severusa :< Wyobrażam sb gniew Voldemorta.
Piękne było to że Draco otworzył się przed Herm :)
Widać że zbliżyli się do siebie. Już nie mogę doczekać się kontynuacji!
Słodkie było to jak ją objął i faktycznie.. Draco był zazdrosny :)
No to czekam na nexta!
Pozdrawiam,
Sama-Wiesz-Kto
Taratatata Severusek przeżyje, spokojna głowa! Jak to mówiłam gdzieś w komentarzach - za uśmiercenie Severusa czytelnicy wywieźliby mnie z domu na taczkach, więc w trosce o swoje zdrowie postaram się go jeszcze nie zabijać :D
UsuńBędzie więcej, dużo więcej takich dramionowych akcji! Już niedługo....
Pozdrawiam :*
Wpadnę, ale pewnie w niedzielę :( Mam masę na głowie, nawet dzisiaj, a szczególnie jutro...
OdpowiedzUsuńdziękuję za powiadomienie!
Suuuupeeeeer~! Kurcze genialny bloog~! Kiedy będzie następny rozdział?? Świetnie piszesz dziewczyno!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę duużo weny *u*
~Azia
Co za podekscytowanie! Uwielbiam takie jasne komentarze :)
UsuńDziękuję serdecznie za komentarz, jestem przeszczęśliwa, że ci się podoba, a rozdział pojawi się niebawem, pewnie dziś albo jutro.
pozdrawiam!
Cześć,
OdpowiedzUsuńNapisałaś pod notką na Encyklopedii komentarz, który mnie dość mocno zainteresował i byłabym wdzięczna, gdybyś go nieco wyjaśniła. Jestem Nikola, to się zgadza. Na Blogspocie siedzę od 2 lat, na blogach od 4-5, ale nie mam pojęcia, skąd mnie kojarzysz. Mam dobrą pamięć do ludzi, więc jeśli będziesz tak miła i powiesz mi, skąd mnie znasz, to pewnie szybko Cię skojarzę... :>
Czekam niecierpliwie na odpowiedź, może być na mailu (dafne.olimp@gmail.com) lub na prywatnym blogu, do którego z łatwością dojdziesz po koncie Bloggera. Męczy mnie to niemiłosiernie. :)
Pozdrawiam!