Dwa kolory - czysta biel i mocna czerń - doskonale ze sobą
kontrastowały.
Severus uważnie słuchał swojego rozmówcy, lekko kiwając
głową, nie będąc świadomym tego, że ktoś ich podsłuchuje. Chłopak nie zauważył
ani twarzy tajemniczego rozmówcy mistrza eliksirów, ani koloru włosów, ponieważ
osoba miała założony ogromny kaptur, zakrywający całą jej głowę. Draco
postanowił nie czekać, tylko przystąpić do działania.
Starał się jak najciszej przejść parę kroków w bok, by
zwiększyć szansę na zauważenie twarzy tajemniczego P. Nie słyszał swoich
kroków, gdy stąpał po suchych liściach, czy po zaschniętych gałązkach. Nie
słyszał też swoich myśli; cała jego uwaga była maksymalnie skupiona na postaci
rozmawiającej ze Snape`em. Nagle się zatrzymał. Postać w białym kapturze
odwróciła się, jednocześnie ujawniając swoją twarz. Blondyn wstrzymał na chwilę
oddech. Dumbledore…
Kilka dni przed zakończeniem roku zaginął, przepadł, jak
kamień w wodę, a teraz pojawia się jak gdyby nigdy nic. Czyżby to znaczyło, że
się ukrywał? I dlaczego do cholery podpisywał się jako P? Draco nie mógł
powstrzymać tysiąca myśli, które zaczęły krążyć w jego głowie w ułamku sekundy.
- Powiedz mi najpierw – Albus zwrócił się do Snape’a – co z
panną Granger? Czy wszystko z nią w porządku?
- Draco się nią opiekuje. Jest w dobrych rękach.
- Śmierciożercy rozpoczęli poszukiwania dziewczyny?
Severus pokiwał głową, a Dumbledore zaniepokoił się.
- Hermiona na razie jest bezpieczna. – zaczął przekonywać
Snape - Śmierciożercy kierują się w przeciwną stronę. Albusie, siły Voldemorta
są w tej chwili osłabione, powinniśmy niedługo zaatakować.
- To jeszcze nie ta chwila. Może i Voldemort jest osłabiony,
ale my także nie jesteśmy wystarczająco silni. Jaką przybraliście taktykę na
nadchodzący atak? Ustaliliście cokolwiek? Powinniśmy podchodzić do całej sprawy
z rozmysłem, Severusie. Mimo tej przewagi, którą udało nam się uzyskać, nie
możemy pozwolić sobie na przywilej odpoczynku.
- Czarny Pan na początku puści Trolle i Olbrzymy. Zwykłe
zaklęcia ich nie pokonają, ale eliksir żywej śmierci owszem.
- Kto zajmie się jego przygotowaniem?
- Och, a jak sądzisz Dumbledore? Z tego co mi wiadomo w
Zakonie obecnie przebywa tylko jeden mistrz eliksirów. – Powiedział ze
złośliwym uśmieszkiem Snape. Po chwili dodał już swoim zwyczajowym tonem,
jednak z nutką niewyczuwalnej dotąd emocji… – Z małą pomocą panny Ginewry.
Dumbledore zacmokał i mimo powagi sytuacji, pozwolił sobie
na szeroki uśmiech. Snape jednak nie wydawał się zbity z tropu.
- Albusie, twoja wyobraźnia czasami przekracza wszelkie
granice, wiesz?
- Oh, ależ ja znam swoje granice! O to się nie martw.
Snape zacisnął usta w wąską kreskę, jak miała to w zwyczaju
robić McGonagall.
- Nieważne – mruknął – Opracowaliśmy dość… skuteczny plan,
jak mniemam. Choć jego wykonanie będzie bardzo trudne. Chcemy zwabić Voldemorta
w ustronne miejsce, gdzie stoczy z Potterem ostateczną walkę.
- Czarny Pan nie pójdzie nigdzie bez strażników.
- Być może, ale wkraczam tutaj ja. Harry ukryje się w
dolinie Godryka, ja tymczasem, przekażę tę wiadomość potajemnie Voldemortowi.
Przecież to jest jasne, że przeteleportuje się tam, by odbyć ostateczną bitwę.
- Taak – mruknął Albus – Myślę, że da się to zrobić. Kawał
dobrej roboty, Severusie. Jestem dobrej myśli. – Chwilę się zamyślił, po czym
znów zaczął mówić - Strach to nieodłączny element mojego życia. Teraz także się
boję. Mimo tego strachu i niebezpieczeństwa, jakie wynikają z wojny, przybędę
na spotkanie Feniksa.
- Wydaje mi się, że już o tym rozmawialiśmy. – odparł Snape
– Wystawisz się wtedy tym hienom na pożarcie. Nie możesz tego zrobić.
- A ja już chyba ci wspominałem o twoim słownictwie w
stosunku do naszych przyjaciół z Zakonu, prawda?
- Przyjaciele – prychnął Snape. Dumbledore westchnął.
- Muszę to zrobić. Już czas, by się ujawnić. Czas, zacząć z
wami współpracę. Nie mogę się ukrywać.
- Uparty jak osioł, co? W porządku, niech będzie. Zwołam
zebranie. Żebyśmy tylko tego nie żałowali.
- Wiesz, gdzie mnie szukać – odparł w odpowiedzi starszy
czarodziej i odwrócił się w stronę, z której przybył. Zaczął iść przed siebie,
póki mgła w lesie całkowicie nie zasłoniła jego ciała. Po krótkiej chwili Severus również ruszył się
z miejsca, po kilku krokach znikając z cichym trzaskiem.
Draco jeszcze przez chwilę wpatrywał się oniemiały w
miejsce, gdzie zniknęli, próbując znaleźć odpowiedzi na tak nagle pojawiające
się pytania. Dlaczego Dumbledore się
ukrywał? Dlaczego jedyną osobą, która o tym wiedziała był Snape? Jakie, aż tak
ważne wydarzenie zmusiło jedynego czarodzieja, którego boi się Voldemort do
zniknięcia, niczym tchórz, bez znaku życia?
Wiedział, że tej nocy również nie zmruży oka.
***
Harry z Ronem grali w magiczne szachy, nie zważając na
głośne krzyki pani Molly. Kobieta denerwowała się wieczorem. Znów miały się
odbyć kolejne spotkania Zakonu.
Atmosfera w domu była napełniona stresem i nikt się nie
dziwił, dlaczego. To były ostatnie tygodnie przed bitwą, czas leciał
niemiłosiernie szybko. Mimo, że młodzi Weasleyowie starali się, by cichy dom
znów zabrzmiał radosnymi śmiechami, to każdy dalej chodził smutny, załamany i
przygnębiony. Wojna jednak wyryła piętno w psychikach tych ludzi.
- Wiesz – zaczął Ron –Pamiętasz, jak kiedyś myślałeś o
wznowieniu działalności Gwardii Dumbledora? Skoro nie chcą nas w zakonie, to
dlaczego my nie możemy stworzyć oddzielnego zgrupowania?
Harry tylko spojrzał na niego z przymrużonymi oczami.
- Nie wierzę, że to mówisz.
- Dużo nad tym myślałem – przyznał szczerze, nerwowo
przygryzając wargę.
- I nareszcie mówisz coś z sensem! Myślałem, że nie dożyję
tego dnia. – Harry nie mógł podarować sobie odrobiny kpiny. Ronald zignorował
to, nie spuszczając wzroku z chłopaka.
- To jak?
- Dzisiaj wieczorem pierwsze spotkanie.
- Ale dzisiaj zbiera się Zakon i myślałem, że trochę…
podsłuchamy – dodał ciszej.
- No właśnie. To będzie pracowity wieczór.
***
Draco siedział na sofie, ukradkiem spoglądając na Hermionę.
Ona natomiast tępo wpatrywała się w palenisko.
- O czym myślisz? – wymruczał, nieco się do niej przybliżając.
- Myślę o Averym. On nie żyje, a jego ciało leży w jakimś…
korytarzyku – powiedziała smutno – Myślę, że powinniśmy coś zrobić.
- Zajmę się tym.
- W to nie wątpię. Ale jak? I kiedy?
- Słuchaj, Hermiono. Nie wiem jak i nie wiem kiedy. Ale
obiecuję, że się tym zajmę.
Dziewczyna cicho westchnęła i nieświadomie przybliżyła się
do chłopaka.
- Wyjdźmy stąd. Na parę minut.
- No nie wiem… - odparł nieśmiało – Wiesz, że to
niebezpieczne?
- Bardziej niebezpieczne jest to, że siedzę tutaj bezczynnie
jak kwoka, bez dostępu do świeżego powietrza. Ubieraj się!
- Kobiety… - parsknął Draco, jednak bez żadnego słowa
sprzeciwu po chwili stanął w drzwiach, obserwując radosną Herminę, wybiegającą
na polanę. Liście powoli opadały z drzew tworząc kolorowy dywan. Aż miło było
popatrzeć na tyle radości, szczęścia w tych wojennych czasach. Brązowowłosa
podbiegła do blondyna, złapała go za rękę i biegnąc przed siebie pociągnęła go
za sobą.
- No chodź! – krzyknęła, nie puszczając chłopaka, a ten
potykając się o wystający korzeń potknął się, prawie tracąc równowagę. Hermiona
skwitowała to śmiechem, chodź musiała mu przyznać, że nawet potykać się potrafi
z gracją.
- Już po tobie – wysyczał groźnie, choć tak naprawdę
próbował ukryć uśmiech, który wtargnął mu na usta. Dziewczyna zaczęła uciekać,
przydeptując liście, mijając drzewa i radośnie się śmiejąc. Chłopak biegł za
nią, a jako, że miał dłuższe nogi, prędko ją dogonił i złapał wokół ramion.
NIechcący, zupełnie przypadkowo oboje się przewrócili. Oboje próbowali
zamaskować śmiech. Wszystko wydawało im się takie wesołe, szczęśliwe i radosne.
- I co teraz? – zapytał Draco z wysoko podniesionymi brwiami
do dziewczyny leżącej pod nim.
- Mamy kłopot.
-„Mamy kłopot”? – zaczął ją przedrzeźniać – To ty masz
kłopot, nie ja, złotko.
- Ale da się go rozwiązać, prawda? – zapytała niewinnie.
Blondyn zaczął udawać, że pilnie nad czymś rozmyśla, a
Hermiona głośno parsknęła.
- Nie udawaj, że myślisz. I tak ci się to nie udaje.
- No i teraz jestem naprawdę zły. Twoje kłopoty powiększyły
się dwukrotnie.
Hermiona czuła, jak wszystko w niej pulsuje. Cała drżała.
Miała wrażenie, że blondyn przekazuje jej całą swoją radość i pozytywną
energię. Dlaczego dopiero teraz zobaczyła jego dobrą stronę? Nie potrafiła
odpędzić od siebie myśli, że to może być coś więcej niż zwykłe koleżeństwo, czy
nawet przyjaźń. Nie potrafiła opanować swojego oddechu, a on najwidoczniej czuł
to samo. Zamknął oczy i powoli zaczął się do niej przybliżać…
Wszystko potoczyło się zbyt szybko. Jakieś przytłumione
krzyki, przekleństwa i cichy trzask łamanych gałęzi. Hermiona z Draconem
oderwali się od siebie przerażeni, chowając się jednocześnie za drzewem.
Obserwowali drzwi do domku, przy których stały dwie postacie, odziane w czarne
szaty. Powolnymi ruchami zdejmowali zaklęcia ochronne. Hermiona wolałaby nie
myśleć, co by się stało, gdyby jednak zostali w domu. Nagle poczuła rękę na
swoim ramieniu i cichy szept przy uchu.
- Musimy uciekać.
Zajmuję miejscówkę :3
OdpowiedzUsuńOn?! Ale że on jest PE?! ;O; jak to on.. ale, ale... *youre argument is invalid..*
UsuńA ten eliksir żywej śmierci podsunął mi pomysł żeby go uwarzyć i stosować jako taką mgiełkę na śmieciosiów :3
"Potykając się o wystający korzeń potknął się" masło maślane :D
Okay. Przeczytałam cały rozdział i mam podsumowanie: WHAT THE FUCK.
Najpierw rozmowa, którą podsłuchał Draco, powrót Gwardii i na dodatek cała ta akcja pod koniec rozdziału..
Ale mieli szczęście, że akurat wyszli na dwór ja pitole *kręci głową. Aż nie mogę uwierzyć że tak to przeżywam ><*
Ahh Hermiona i Draco tacy słodcy, że zaraz się nabawię cukrzycy! *w* ta scenka w lesie tak bardzo romantyczna? :3 Świetny rozdział!
Tylko że k r ó t k i :'c
Mam nadzieję, że stresik Cię nie zjada. W końcu jeszcze nie licząc dziś, 35 dni do egzamów :D
Chcę wiedzieć co z nimi teraz będzie :'< a cieszy mnie strasznie, że zaczynają poznawać się na uczuciu, które ich zaczyna łączyć :3
Pozdrawiam. Pisz szybko! :'<<£
Omg. Jezu co za szczescie ze ich nie ma w tym domu. Boze juz by bylo po nich, po niej. Niech uciekaja i to predko. ;) ale te spotkanie snape z dumbkiem extra. Kurcze uwielbiam twoje opowiadanie jest zajebiste. Genialne i rozdzial cud miód i dramione. Czekam juz nn
OdpowiedzUsuń;)
Młodzi mieli szczęście, że zdecydowali się na przechadzkę akurat w taki momencie. Teraz czeka ich poszukiwanie nowego schronienia, oby tylko nic złego ich nie spotkało
OdpowiedzUsuńAch to ich szczęście :)
OdpowiedzUsuńRozdział cudny!
Jak dobrze, że się nic nie stało. Draco z Mionką. Słodko, suodko.:D
OdpowiedzUsuńGENIALNE, Madi, GENIALNE.:)
Ło maj gasz. Zamiast zakuwać oświecenie siedzę i czytam.:D Dodam to opowiadanie do kontekstów wojennych na maturze, może mi zaliczą, co?:D
Pozdrawiam,
la_tua_cantante_
Jestem zaskoczona, Albus żyje Wow, wielkie zaskoczenie :) Genialny rozdział po prostu genialny. Wciągnął mnie i zachwycił tak po prostu :))
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać kolejnego rozdziału chyba mnie rozniesie z ciekawości :)
Pozdrawiam
Charlotte Petrova
Cudny rozdział, kochana!
OdpowiedzUsuńPrzez tego Albusa jestem naprawdę w szoku. On wraca, on jako P, on rozmawia sobie od tak z Severusem? O co tu chodzi? Co tu się dzieje, haha?
OdpowiedzUsuńA tak na poważnie, to jestem zaskoczona, ale mile. No i powrót GD niesie za sobą same pozytywy ;) Plus moje kochane Dramione się "rozwija". *-* Widać, jak między nimi wręcz iskrzy. Szkoda, że ich uczucie musi rozkwitać w takich okolicznościach.
No właśnie - okoliczności... To dopiero trzeba mieć szczęście, żeby tak dobrze się zachować i cudem uniknąć tarapatów! Ale teraz znowu strach, niepewność, ucieczka, poszukiwanie bezpiecznego miejsca... znowu wracają do punktu wyjścia. Dobrze, że mają siebie i że mogą razem przez to przejść, uff.
W ogóle muszę napisać, że nie mogę przestać patrzeć na ten piękny gif na tle, jejku ♥ Śliczny!
I jeszcze chcę Ci powiedzieć, że zazdroszczę Ci straaaasznie tego, jak piszesz. Tak, tak, pomyśl, że się podlizuję, ale naprawdę Ci zazdroszczę ogromnie. Piszesz tak prosto, a tak mnie to wciąga, kurczę. I nie robisz żadnych błędów, w takim zagmatwanym świecie potterowskim potrafisz się odnaleźć. W ogóle punktujesz tym bardziej, że zabrałaś się za tak trudny temat, że piszesz coś, co już powstało, ale nie tworzysz tego kontynuację, a taką jakby wersę alternatywną, czyli jakby wątek wyrwany z HP i wykreowany na Twoją wizję. Boże, to trzeba mieć talent! :O
No i idealne napisy na zdjęciach obok, o czym jeszcze nie wspominałam: This love is impossible but the forbidden fruit is the sweetest. To idealnie tutaj pasuje! Widzimy, z jakimi przeciwnościami Dramione musi się zmagać, ale jednak to uczucie daje im mnóstwo radości, na chwilę odrywa ich od wszelkich kłopotów i to jest najpiękniejsze, czy raczej - the sweetest, haha :3
Zapraszam również do siebie na nowość http://strefa-id.blogspot.com/
Pozdrawiam, caro
bardzo fajny pomysł na opowiadanie. na 100% jest inne niż te które miałam możliwość przeczytać.
OdpowiedzUsuńtak myślałam, że osobą z którą miał się spotkać Snape to będzie dyrektor, bo któż inny
W końcu zaczyna się coś dziać, gwardia znów powstanie, powrót dyrektora do zakonu no i te dramione bardzo miło się to czytało.
Ale kończyć w takim momencie? to już mniej mi się podoba
czekam do następnego
i zapraszam do siebie dramione-zyciepelneniespodzianek.blogspot.com
piękny rozdział :)
OdpowiedzUsuńbardzo mnie zaskoczyłaś.. Dumbledore powraca! xD GD reaktywowana, co mi się bardzo, bardzo podoba. to było przeurocze jak Draco I Herm spędzali razem ten czas, tak radośnie i byli coraz bliżej i bliżej i bliżej..
ten koniec :o omg a gdyby oni byli w środku? dzięki Ci Miona za ten pomysł z wyjściem!
coraz więcej się dzieje, coraz bardziej mi się podoba.
Pozdrawiam ciepło,
Sama-Wiesz-Kto x
Jakie to piękne uczucie, kiedy po porzuconej działaności powoli odradzam się, jak feniks z popiołów. Mam nadzieję, że w końcu zacznę nadrabiać, bo moje braki są tragiczne i w opłakanym stanie, ale... Co będę mówić - pewnie nie znasz nawet mojej twórczości przez moje zaniedbanie, wielu mnie opuściło.
OdpowiedzUsuńAle to nie o mnie komentarz, tylko o rozdziale! :)
Cudownie powraca się do tak dobrych rozdziałów. Lubię ten sposób pisania, przemyślenia, dialogi. Nie za dużo, nie za mało. Wszystko idealnie.
Fragmenty z Severusem? OMG. Cudownie się to czytało. GD? Słodziutko, powiem szczerze, że po śmierciożercach to druga grupa, która polubiłam. I Dumbledore? Czuje się taka zacofana - to przez ten długi czas odcięcia od magicznego świata :c Dumbledore is Pe, sweet. <3
Urokliwy szablon, czuje się jak w domu ♥
Tak mimochodem - zapraszam na http://ardentem-rogum.blogspot.com/ Nie jest to magiczny świat potterowy, ale ciągle pozostaje magiczny. Na motywach serialu Supernatural, tylko zaczynam z nowymi bohaterami, z nowym pomysłem, if u know what i mean.
Chyba tyle. Ufam, że zerkniesz, choćby z ciekawości. :C
Pozdrawiam serdecznie i czekam na next ♥ Cant wait.
PS. Natchnęło mnie to do zrobienia sobie herbatki :c
Nareszcie wiem kim jest P. Przyznaję, że byłam nieźle zaskoczona rozwiązaniem tej tajemnicy. Obecność Albusa i reaktywacja wniosła trochę nadziei. Faktycznie atmosfera między naszymi głównymi bohaterami się rozgrzała. Niepokoi mnie jednak końcówka, ale wierzę, że sprawa się jakoś wyjaśni.
OdpowiedzUsuńDumbledore to P?????
OdpowiedzUsuńBoże już myślałam, że będzie happy, a tu śmieciojadki przyszły pod "dom" Miony. Rozdział B.O.S.K.I. Po prostu ( słownik wyrazów blisko znacznych ) : ambrozyjski, anielski, apoliński, arcy-piękny, arcymistrzowski, astralny, atrakcyjny, bajeczny, bajerancki, bajkowy, barokowy, baśniowy, baśniowy zaczarowany, bez skazy, bez zarzutu, bezbłędny, bezkonkurencyjny, bezprzykładny, bizantyjski, błogi, bombowy, boży, buzi dać, buzi wart, byczy, cacy, celny, celujący, charmant, charyzmatyczny, cherubinowy, cudny, cudowny, czarowny, czarujący, dobry, dorodny, doskonały, dostojny, edeński, efektowny, ekstra, eteryczny, fajny, fantastyczny, fascynujący, feeryczny, fenomenalny, finezyjny, genialny, gładki, godny podziwu, godny pozazdroszczenia, hoży, idealny, imponujący, intymny, jak się patrzy, jak z bajki, jak z obrazka, kapitalny, klawy, kokieteryjny, koncertowy, kongenialny, krasnolicy, krasny, kunsztowny, kwitnący, luby, ładniuchny, ładniutki, ładny, magiczny, majestatyczny, malowniczy, miły, miodowy, misterny, mistrzowski, mniam mniam, modelowy, monumentalny, morowy, na medal, na piątkę, na sto dwa, nadludzki, nadnaturalny, nadobny, nadprzyrodzony, nadziemski, nadzwyczajny, najwyższej próby, nastrojowy, niebiański, niebieski, niebywały, niecodzienny, niedościgły, niedościgniony, niematerialny, nienaganny, nienaturalny, nieopisany, niepojęty, nieporównany, niepospolity, nieprzeciętny, niesamowity, niesłychany, niespotykany, niewiarygodny, niewypowiedziany, nieziemski, niezrównany, niezwykły, obłędny, odjazdowy, odlotowy, olimpijski, olśniewający, oszałamiający, oszołamiający, pański, pełen wdzięku, perfekcyjny, piekielny, pierwszej klasy, pierwszej wody, pierwszorzędny, piękniutki, pięknolicy, piękny, pociągający, pogodny, pokazowy, pomnikowy, ponadludzki, ponadprzeciętny, popisowy, porywający, posągowy, potworny, powabny, pozaświatowy, prima, przecudny, przecudowny, przedni, przemiły, przepiękny, przepyszny, przesympatyczny, prześliczny, prześwietny, przeuroczy, przewyborny, przyjemny, przylepny, przymilny, przystojny, pycha, pyszny, rajski, rarytasowy, rasowy, rewelacyjny, rozbrajający, rozkoszny, sensacyjny, seraficzny, setny, słodki, słodziutki, smaczny, smakowity, spektakularny, super, super ekstra, super hiper, superowy, sympatyczny, szalony, szampański, szczebiotliwy, szlachetny, śliczniutki, śliczny, świetny, święty, transcendentny, uderzający, ujmujący, upajający, upojny, uroczy, urodny, urodziwy, urokliwy, urzekający, w dechę, w deseczkę, wdechowy, wdzięczny, wirtuozerski, wirtuozowski, właściwy Bogu, wspaniały, wybitny, wyborny, wyborowy, wyjątkowy, wymarzony, wyniosły, wyrafinowany, wyskokowy, wyśmienity, wzorowy, zachwycający, zaczarowany, zadziwiający, zakręcony, zaświatowy, zawrotny, zdumiewający, zjawiskowy, znakomity, znamienity, zniewalający.
Pozdrawiam i WENY
Zapraszam na czy-to-jest-milosc.blogspot.com
Świetny rozdział, dopiero odkryłam bloga ale coraz bardziej się wkręcam. Mam jeszcze trochę do nadrobienia.
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie:
http://time-for-uss.blogspot.com/
Nigdy nie powiedziałabym, że tajemniczy P to Dumbeldore :D Co prawda dopiero wpadłam po raz pierwszy na twojego bloga, ale już nadrobiłam wszystkie rozdziały i jestem zachwycona, oczarowana i wręcz oszalałam pod wpływem rozdziałów, a szczególnie tego i tej scenki Dramione <3 Mam nadzieję, że możesz informować mnie o nowych rozdziałach, na GG czy na blogu, jak tam ci wygodnie :)
OdpowiedzUsuńA ja zapraszam również do siebie ::
[irreplaceable-gentleness.blogspot.com]
swietny blog fajnie piszesz zapraszam do mnie ja robie tak ze jak skomentujesz lub zaobserwujesz robie to samo
OdpowiedzUsuń1. http://tyijanazawsze.blogspot.co.uk/
2. http://vampirepeopleninadobrev.blogspot.co.uk/
Niesamowity rozdział!!!
OdpowiedzUsuńUuuuu... ucieczka <3
Nie mogę się doczekać nn.
Pozdrawiam i weny życzę :)
dramione-forbidden-love-forever.blogspot.com